Ależ taki wynik smakuje!
Nadwiślan zaskoczył. Miał plan na mecz, cofnąć się i czekać na kontry. Tylko, że runął on w piątej minucie, bo bramkę po ciasteczku od Targosza zdobył Wcisło. Radość nie trwała minutę, bo w kolejnej akcji Nadwiślan wyrównał. Kryminał. Było jeszcze gorzej! Goście wyszli na prowadzenie. Nam brakowało zdecydowania pod bramką rywali. Poza tym cuda w bramce wyczyniał nasz były bramkarz – Jan Zachariasz. Udowodnił, że jest klasowym golkiperem.
Druga połowa to dalszy impas. Coś próbowaliśmy, ale zero z tego konkretów. Było sam na sam Madejskiego, ale Harry ponownie pokazał klasę. W końcu nagle z niczego, dosłownie. Przeciągnięta wrzutka Vatamaniuka, na dzika poszedł Brzozowski, który próbował jeszcze raz wrzucić, ale piłka spotkała rękę zawodnika gości. Karny, Targosz nad ręką bramkarza i remis. A chwilę później Dudziński pokazał jak kończyć sam na sam. Po krótkim, lekko w powietrzu. Doświadczenie, klasa, szyk i elegancja. Goście kończyli mecz w dziesięciu.
I udało się. Pierwsze trzy punkty nasze. Oby na kolejne nie czekać długo!
Wynik: 3-2
Bramki: Wcisło, Targosz, Dudziński
Skład: Nowak – Niepsuj (Strzeboński), Sotnikov, Gorzkowski, Sumara (Brzozowski) – Baran (Vatamaniuk), Dudziński, Targosz, Madejski (Tarapata) – Wcisło – Grzesiak (Borys)


